Forum WolfGang GTW oraz WolfGang Friends Jelenia Góra

No post rzeczywiście długi...
Ulung, a nie ulunga. Oznacza to... No coś mniej więcej jak... A z resztą powiem Ci w domu.
Wpadniesz do mnie najwcześniej w piątek... Chyba, że chcesz, żebym Ci w czasie rozmowy zasnęła, ponieważ w czwartek dopiero wracam, a po podróży jestem padnięta, ponieważ autobus rusza nieludzko wcześnie (chyba o siódmej czy coś takiego).
U mnie robienie błędów jest naturalne, o czym z resztą wiesz, a w dodatku na działce nie było się za bardzo kogo pytać... a przecież tyle czytam i mi to nic nie daje... Co ciekawe, w podstawówce prawie w ogóle nie robiłam błędów...(!)
W czyim poście dostrzegłaś sarkazm? Nie potrafię wywnioskować z kontekstu... Chyba nie w moim...
O szybsze zwrócenie książki nie będę prosić, bo po pierwsze zgodziłam się na taki długi termin, a po drugie... To byłaby trochę niegrzeczne...
Pozdrawiam

Dasz radę!
Wcale nie takie brzydkie, po prostu nie chcę...
Może byś nie siedeiała, tylko kontrolnie zobaczyła, czy na pewno dasz radę? Byś już miała ugruntowaną pozycję na piątek...

Choć trochę dziwny jest Twój post, Bezimienna Istoto Od Kota Leona. Najpierw piszesz z przekonaniem: "Dasz radę!", a potem piszesz coś w tonie: "Ale może jednak się upewnij?". Nieładnie...

Jadąc, i tak bym się nudziła. Jestem przeżarta nudą, każda moja tkanka, płynna lub nie, zawiera pierwiastek nudy.
Niestety, dziwnym zbiegiem okoliczności ja jestem kobietą, oraz ty, Bezimienna Istoto od Kota Leona, nią jesteś. Zastanawiam się, czy to dobrze, czy nie. Ty nie mogłabyś być chłopcem... To byłoby dziwne, chłopak, który nie lubi grać w piłkę.
Napaisz, kiedy w końcu wracasz. Znając życie, znowu nie będzie to nic pewnego...
Oglądałaś też "Drużynę Pierścienia"? Muszę wiedzieć, czy był Bombadil!
Ja też tymczasowo kończę i powtarzam Kamyczkowi, że przeklinanie jest dla ludzi bez wyobraźni.

Należę do gatunku tych jeżdżących chodnikami i uważającymi na ludzi.
Jak Bombadila nie ma, to do kitu.
Może nie przeczytałaś dokładnie mojego posta - dałam do zrozumienia, że nie mogłabyś być chłopcem, bo to byłoby dziwne.
Dziwne są też moje myśli, masz rację, Bezimienna Istoto Od Kota Leona. Ostatnio wyobraźnia podsuwa mi bardzo zastanawiające rzeczy dotyczące mojego nadprogramowego zidiocienia, które wbrew różnym opiniom wcale nie zelżało, lecz powiększyło się jeszcze bardziej do rozmiarów całkiem dużych, choć jeszcze nie bardzo dużych lub ogromnych, albo straszliwie ogromnych bądź zabójczych. Nie jest mi z tego powodu wesoło, bo sytuacja jest bardzo męcząca jak na ten rozmiar świra. Ale nie martwmy się dzisiaj, bo jutro naprawdę będzie gorzej.

A samobójstwo nie zawsze jest złym pomysłem. Choć w tym momencie złym.

Ostatnio edytowany przez mrufka (2008-07-16 17:31:30)

Mi to odpowiada!

Prawdopodobnie kolejny post nieco okaleczy siłę i wspaniałość poprzedniego, JEDNAKŻE miałam rację, nikt tu nie zagląda, nikt nie pisze i chyba znowu będę musiała zastosować metodę echową.
Najwyraźniej Bezimienna Istota Od Kota Leona jest ciut zajęta, a biedny Kamyczek nadal się głowi nad sensem naszych konwersacji i jeszcze jest tak jakby zatkany. Albo znowu wyjechał, co jest również bardzo prawdopodobne.
Oczywiście, ja tylko sobie przypuszczam... Licho wie, co oni naprawdę robią. Być może Kamyczek planuje wojnę nuklearną, a Bezimienna Istota Od Kota Leona pryska swego Kota tym okrutnym preparatem na pchły i kleszcze i wraz ze swą czcigodną mamą mówi mu, że niestety, ale za nic nie może teraz wyjść na dwór (Kot oczywiście).
A co robię ja? No siedzę sobie i stukam w klawiaturę, żeby jakoś zabić czas. Bo oczywiście, te głupie wakacje stają się na powrót nuuuuuuuuudneeeeeeeeeeeeeeee. A poza tym się umartwiam, bo mam zły chómor (CBO).